1. |
Pogrzeb Clinta Eastwooda
03:32
|
|
||
2. |
Zimowa opowieść
03:28
|
|
||
zakładasz moją skórę
wykręcasz rękę w swoją stronę
witaj witaj witaj
z planety chujowego dnia
kieruję pustym samolotem
i wciągam dym z pustego łba
w twoich żyłach moja krew - w moich rękach
w twoich oczach moje zło - w moich słowach
i wciągasz mnie pod wodę
i wciągasz mnie pod lód
opuszczam swoje ciało
i staję się kamieniem
wychodzę z siebie i chcę najgorszego
psy w grudniowy dzień zamarzły na sobie
zaćmienie księżyca
rozpada się horyzont
domy
niech się zawalą
ludzie
niech się nie znają
dzieci
niech się nie rodzą
drogi
niech nie prowadzą
|
||||
3. |
Najlepszy dzień
04:05
|
|
||
tak jak w jakiś zwykły dzień
(twarze rozmyte rozmowy o niczym)
nie potrzebujesz wsparcia, by wstać
(choć jesteś gdzie indziej, na pewno nie tutaj)
i wreszcie stoisz, choć mógłbyś paść
(to jedno na pewno potrafisz zrobić)
wychodzisz do pracy, niesie cię cień
(może już nigdy nie wrócisz po to co twoje)
w bocznym lusterku oczy zmęczone
(nie twoje oczy, mgła, blade kolory)
wciągasz dym mocno i trzymasz najdłużej
(za tym uśmiechem nie kryje się nic)
więc wciągasz dym mocno i trzymasz najdłużej
a miasto w tej chwili przestaje oddychać
jest cicho i nic już się nie wydarzy
cokolwiek by mogło, stało się wczoraj
najlepszy dzień
raczej masz już za sobą
|
||||
4. |
Pogoda dla bogaczy
04:20
|
|
||
więc czego chcesz?
wydaje się ze biegniesz, stoisz, mówisz milion słów
nie interesujesz mnie
przebiegasz stare drogi
domy, ludzie, samochody
wyciekasz dzień i noc
mechanizm toczy krew
więc czego jeszcze chcesz?
wypatruję niewidzialnej drogi
pochylony nad mapami
deszcz słońce deszcz słońce
deszcz słońce deszcz słońce
śnię
|
||||
5. |
Age Fitness
04:40
|
|
||
ja stoję w korku, godziny szczytu
a ty nie żyjesz
ja nienawidzę pracy i śniegu
a ty nie żyjesz
spalam kalorie i papierosy
a ty nie żyjesz
ja szukam puenty gdziekolwiek ludzie
a ty nie żyjesz
na życie patrzę, by patrzeć za siebie
na życie stać mnie
na życie mnie stać
|
||||
6. |
Wiosna
04:37
|
|
||
z maszyn bijących sercem metalu
czekanie, sztandary, słowa i psy
z Rzymu do Warszawy, z Płocka donikąd
dzieci zamieniają się w kamienie
nasze żyły to wyschnięte strumienie
nasze serca na krawędzi urwiska
wzbijają pył bijąc o ziemię
unosimy głowy - czołgi z tytanu
żywiciel wszy zaciska już dłonie
pulsuje krew, zasycha na skroniach
daj sytej strawy chętnym dłoniom nasz panie
daj dzieci pięknych, płodności naszych kobiet
daj ponieść na skraj, polec na drodze
nie zaznać kobiet poza matkami
nie trzeba smaku, by wiedzieć co dobre
wystarczy tego dla ciebie i dla mnie
wsłuchany w rytm miasta tętnice szyn
idę po śladach, jak ty przejdziesz po moich
bez imion twarzy pójdziemy tą drogą
gdzie stawiasz linię?
nie unoś rąk
nie ufaj sobie
czarne koszule
tworzą tło doskonałe
|
||||
7. |
Woda
02:15
|
|
||
urodziłem się
wśród wygiętych wierzb
wśród kominów fabryk rzek
wśród martwej wody
napiłem się
smak ciężkiej wody
wyrosłem gdzieś
wdeptany w brudny śnieg
wepchnięty w szary zlep
wśród martwej wody
napiłem się
smak ciężkiej wody
|
||||
8. |
Diabły
02:50
|
|
||
wychodź
wychodź już z siebie na polne drogi
wychodź
wychodź ze skóry jak ranne zwierzę
wychodź
wychodź już ze mnie i nie stój już za mną
wychodź
wychodź nie wracaj zabierz mnie z sobą
jak wiele możesz znieść?
Zużyte wszystko, słów miazga nie cieknie
I nie spowija grozy dawnych diabłów
|
||||
9. |
Bez serc bez ducha
04:24
|
|
||
(nic nie jest złe)
od wiecznego głodu, od drogi na wschód
od bólu głowy, do utraty tchu
nie mam leku na to, mówisz
od pustki w domu, od ciężkiej zimy
od bramy ciemnej, do utraty tchu
nie mam leku na to, mówisz
od krzyża na szyi, od kamienia w sercu
od wielkiej depresji, do utraty tchu
nie mam leku na to, mówisz
nie ma
|
||||
10. |
Karetki
04:52
|
|
||
karetki krążą
pętle dokąd nie zaszedłeś
obie ręce żagle trwogi
asfalt wciąga mnie jak rzeka
na horyzoncie światła miasta
zgaszę je
sercem
ta chwila jeszcze nie nadeszła
widzę cię
widzę
powiedz to głośniej
|
Martim Monitz Poznan, Poland
Jesteśmy z Poznania, graliśmy wiele lat w różnych składach, od noise'owego Ciastka z początku lat 90tych po nowofalowo psychodeliczny Hipnote. W Martim Monitz spotkaliśmy się, by zagrać, co nie zostało zagrane i opowiedzieć, co nie zostało opowiedziane. ... more
Streaming and Download help
If you like Martim Monitz, you may also like: